Miałem wczoraj możliwość odebrania od Wojtka długo wyczekiwanej nowej fajki. Miłe spotkanie w gronie Jego rodziny było także kolejną okazją do podziwiania nowych cudeniek, warsztatu i podglądnięcia Wojtka przy pracy. Po raz kolejny potwierdziło się spostrzeżenie, że zdjęcia nie oddają w pełni wyglądu fajek. Możliwość potrzymania w ręce, ocena wymiarów, ciężaru i perfekcyjnego wykończenia sprawia w przypadku Jego prac wielką frajdę. A było co oglądać i co pomacać. Na zdjęciach widać fajkę przygotowywaną do wysyłki w świat. Podziwiałem też nową fajkę Marcela a także dwie fajki, które niebawem pojawią się
tutaj. Wojtek ostatnio robi wiele fajek z wstawkami z egzotycznych gatunków drzew i innych materiałów. No i oczywiście to piaskowanie! Na mojej nowej fajce ponoć jest aż 27 słoi. Odbiega ona wielkością od dotychczasowych prac Wojtka. Moim zdaniem to bardzo fajnie, że znalazł się rozmiar KS w Jego ofercie. Wykonanie i dbałość o szczegóły a zwłaszcza formę są perfekcyjne. Przy okazji miałem okazję dowiedzieć się to i owo o piaskowaniu i jego wykańczaniu. Z każdą kolejną fajką Wojtek potwierdza swój styl. Nie mogłem się oprzeć i swój nowy nabytek rozdziewiczyłem na spotkaniu ŚKF-u. Zdjęcie tej mojej fajki nie będzie dostępne na stronie Wojtka. Na razie można ją oglądać u mnie w ręce na zdjęciu poniżej

Jak będę miał możliwość to podeślę więcej zdjęć. Widziałem też szkice na klockach, które wyglądają naprawdę rewelacyjnie. Co tu dużo mówić. Miałem tą przyjemność, że mogłem śledzić poczynania Wojtka od początku i to takiego, gdzie zastanawiał się w ogóle, jaką obrać filozofię pracy. Prawdę mówiąc miałem wtedy wątpliwości do Jego zapału, bo w tym fachu bez perfekcyjnej techniki nic się nie zdziała. Teraz widać, że zdolności manualne, perfekcja wykonania i kompozycje są na wysokim poziomie. Widać ciągły postęp. A co będzie za parę lat? Mam nadzieję, że będę mógł opisywać z wielkim entuzjazmem kolejne nabytki Wojtka jak zdarzało mi się to robić przy wynajdywaniu fajek naszych rodzimych mistrzów.
