SAMUEL GAWITH „Cigar leaf”
: 04 marca 2015, 22:30 - śr
Tytoniowe kuriozum.
Po otworzeniu opakowania z próbką uderzył, a wręcz przykopał w nos chyba najgorszy zapach tytoniu jaki można sobie wyobrazić. Połączenie mentolu, zapuszczonej stajni i słoniarni w zoo. Odnotowałem pewne podobieństwo do Bracken Flake i Cob Flake.
Pełen najgorszych obaw odważyłem się to zapalić. I tu zaskoczenie. Smak bardzo daleki od tego co zapowiadał zapach. Niezwykle łagodny. Słodyczy prawie brak. Mentolowe powiewy obecne, ale w niewielkim natężeniu. Czuć na szczęście dobrą wirginię i czuć również te liście cygarowe. Myślę, że tytoń ten fajnie komponowałby się z dodatkiem latakii. Niestety miałem go zbyt mało, żeby ten eksperyment zrealizować.
Ciekawostką jest to, że gdy zbyt przyśpieszymy i nadmiernie podniesiemy temperaturę włącza się alarm w postaci dziwnego zimna i dreszczy na języku. Ustępuje natychmiast gdy zaczniemy palić wolniej. Mogę zaryzykować twierdzenie, że byłby to niezły tytoń do nauki chłodnego palenia, gdyby nie smak. Ten niestety może być mimo wszystko nieznośny dla początkujących amatorów fajki.
Ja też raczej do niego nie wrócę. Ale myślę, że są palacze, którym taki dziwaczny smak przypadnie do gustu, bo w gruncie rzeczy nie jest to zła mieszanka. Po prostu dziwna i wyjątkowa. Inna niż wszystkie.
Po otworzeniu opakowania z próbką uderzył, a wręcz przykopał w nos chyba najgorszy zapach tytoniu jaki można sobie wyobrazić. Połączenie mentolu, zapuszczonej stajni i słoniarni w zoo. Odnotowałem pewne podobieństwo do Bracken Flake i Cob Flake.
Pełen najgorszych obaw odważyłem się to zapalić. I tu zaskoczenie. Smak bardzo daleki od tego co zapowiadał zapach. Niezwykle łagodny. Słodyczy prawie brak. Mentolowe powiewy obecne, ale w niewielkim natężeniu. Czuć na szczęście dobrą wirginię i czuć również te liście cygarowe. Myślę, że tytoń ten fajnie komponowałby się z dodatkiem latakii. Niestety miałem go zbyt mało, żeby ten eksperyment zrealizować.
Ciekawostką jest to, że gdy zbyt przyśpieszymy i nadmiernie podniesiemy temperaturę włącza się alarm w postaci dziwnego zimna i dreszczy na języku. Ustępuje natychmiast gdy zaczniemy palić wolniej. Mogę zaryzykować twierdzenie, że byłby to niezły tytoń do nauki chłodnego palenia, gdyby nie smak. Ten niestety może być mimo wszystko nieznośny dla początkujących amatorów fajki.
Ja też raczej do niego nie wrócę. Ale myślę, że są palacze, którym taki dziwaczny smak przypadnie do gustu, bo w gruncie rzeczy nie jest to zła mieszanka. Po prostu dziwna i wyjątkowa. Inna niż wszystkie.